[SPOILER] Dlaczego Richard Haywood świadom tego, że nie on jest mordercą i tego, że może iść na układ z Policją w końcowej sytuacji nie idzie na ugodę tylko próbuję zabić policjantkę. Nie rozumiem jego pobudek. Jasny jest fakt, że przyjaźń między nim i Justinem nie wchodzi już w grę a w dodatku miał niepodważalny dowód jakim była kaseta.
Kaseta to była ściema- nie istniała! a Haywood wkręcił się w całą zabawę do tego stopnia że nie mógł się wyplątać poza tym to był snobistyczny chłopak dla którego więzienie byłoby końcem świata więc wolał walczyć do ostatniej minuty i zginąć niż się poddać.
Kaseta była ściemom w wykonaniu pani detektyw ale jako taka istniała, miał ją Haywood. Zostawił dziurę i opakowanie po taśmie u siebie w domu.